СВЕВЛАД                     www.svevlad.org.rs                     СВЕВЛАД                     www.svevlad.org.rs
 
 
dr Stanisław Potrzebowski
Wrocław, Polska
ODZYSKANIE JEDNOŚCI POCHODZENIA I WIARY SŁOWIAN

Simbol Sunca, zvanicni znak Konferencije

САЖЕТАК: ОБНОВА ЈЕДИНСТВА И ВЕРЕ СЛОВЕНА У ПОЉСКОЈ

У време Првог свесловенског конгреса у јуну 1848. године, у Прагу, освешћена је потреба за зближавањем, стварањем савеза и обнове знања о сопственом словенском пореклу и истицању његових квалитета.
Истовремено, те 1848. године, у августу, К. Зборовски је извукао у пограничној реци Збруч, у области Подољу, у Украјини, са аустријске стране, хиљадугодишњи мираз - кип бога са четири лица уклесан у кречњаку. Његов изглед је био запањујуће идентичан описима Световида из Арконе на Балтичком острву Риген/Рујан. Кип је тајно превезен до Кракова, где је дуго изучаван у Институту за Археологију пре него што је изнесен пред јавност 1950. године - у засебној сали Музеја археологије.
Данас се његове реплике могу видети у Кијеву, Берлину и још неким градовима. Адекватна објашњења и истраживања су штампана у бројним књигама и брошурама.
Обележавање 150. годишњице Свесловенске конференције је одржано у јуну 1998. године, у Прагу у потпуно новим политичким условима. Ипак, све је било како је и очекивано. Скуп је завршен истим, узастопним питањем: шта даље?
Конференција је подсетила на вековно угрожавање грађанских права Словена, нарочито на северу Европе. Такође, присутнима је документована духовна целовитост словенског народа утврђена још у преаријско доба 3000. – 2500. година п.н.е. – у виду бројних текстова и археолошких доказа. Кроз прегледе је показано да се та целовитост пренела преко Прабалтогерманословена, путем Балтословена и на крају се одредила у етносу Прасловена и Словена.
У многоме су биле пресудне по словенски народ и нацију појаве јудеохришћанства и седам векова касније још једне семитске религије – ислама; католичка црква; Аустро-Угарска царевина; октобарско-комунистичка револуција 1917. године; Хитлер; Стаљин...
Подручје Пољске и историјска догађања на њеном тлу су током свих протеклих векова исказивали своју личност, став и размишљања колико су то били у могућности, а везану за очување сопственог словенског порекла. Треба навести макар неке личности, мада је њихов тачан број коначно непознат: краљ Болеслав Смели (1040-1081), филозоф Б. Трентовски (1808-1869), творац пољске археологије и етнографије Зорин Долега Чодаковски, политичар и филозоф Духа Р. Дмовски, и др.
Не постоји препорука којом би се Словени ујединили и сложили, али чини се да је повратак до пракорена Словена и словенске правере нешто што може да допринесе, видно и квалитетно, да се поврати сигурност, вера и отвореност у комуникацији не само међусобној, већ и међу другим несловенским народима. Да се искажу квалитети и компатабилност иако су Словенима исконски животни ставови толико укорењени у савремено биће – да је то можда и једини разлог њиховог неслагања са осталим светом.

* * *

Od czasu pierwszego zjazdu Słowian w czerwcu 1848 roku w Pradze stało się dążenie do zjednoczenia lub co najmniej do znacznego zbliżenia do siebie narodów Słowian sprawą powszechnie znaną i rozważaną.
Również w 1848 r., w sierpniu, wydobył K. Zborowski z granicznej wówczas rzeki Zbrucz na Podolu w Ukrainie, na jej austriacki brzeg tysiącletni posąg czterolicego Boga z wapiennego kamienia. Jego wygląd kojarzył się jednoznacznie z opisami Swantewida z Arkony na bałtyckiej wyspie Rugii. Posąg uratował przed mściwością popów M. Potocki przewożąc go do Krakowa. Długo badano go w Instytucie Archeologii przed udostępnieniem społeczeństwu. Od roku 1950 można podziwiać rzeźbę nadal w Krakowie w osobnej sali Muzeum Archeologii. Natomiast jej repliki można oglądać w Kijowie, Oleśku, Sobótce a nawet Berlinie. Podobizny posągu zdobią okładki wielu naukowych książek.
Na kolejnych zjazdach mówiono dużo o potrzebie jedności. Nadto powstawały różne ruchy wszechsłowiańskie w wielu krajach świata. Zasadniczy przełom nie nastąpił jednak. Co jest tego przyczyną? Od poznania tej przyczyny zależy dalsze powodzenie lub niepowodzenie starań o jedność naszych narodów.
Najczęściej podkreśla się polityczne przyczyny i wskazuje na starania rosyjskiego imperium, lecz rządzonego przez niemieckich carów, aby wykorzystać i podporządkować sobie wszechsłowiańskość. Po przechwyceniu władzy nad ówczesną Rosją przez żydokomunę w 1917 roku nastąpił kres ruchu wśród wschodnich Słowian. Jednak w krytycznych dla antysłowiańskiego imperium bolszewizmu dniach II wojny światowej sięgnął Dżugaszwili-Stalin, niesłowianin, również do idei wszechsłowiańskości. Wkrótce po zakończeniu wojny został ten ruch zniszczony a działacze prześladowani. Mimo tych wszystkich bolesnych i kompromitujących doświadczeń nie zginęła myśl o odzyskaniu jedności Słowian.
W 150 rocznicę pierwszego wszechsłowiańskiego zjazdu odbył się znów w Pradze, już w nowych politycznych warunkach, w czerwcu 1998 roku powszechny Zjazd Słowian. Przełomu nie było jednak nadal. Znów pojawia się uzasadnione pytanie - dlaczego?
Zasadniczym powodem tego stanu rzeczy jest sprzeczność między naszym pochodzeniem a panującym prawie powszechnie światopoglądem czyli naszą wykoślawioną duchowością. Nasza cielesność rozwijała się przez tysiące lat w harmonii z duchowością. To były wieki praaryjskiej wspólnoty a następnie od około lat 3000 do 2500 pne pochodnych mniejszych wspólnot Prabałtogermanosłowian a potem Bałtosłowian i w końcu odrębnego ethnosu Prasłowian i Słowian. Tenże po rozwinięciu się w trzy gałęzie wschodnich, zachodnich i południowych Słowian zachował nadal swoją zwartość wywodzącą się z aryowedyjskiej kultury i genetycznych więzów krwi.
Dopiero przed około tysiącem lat, gdy wśród nas pojawiło się obce wyobrażenie rzeczywistości narzucone przez wprowadzony podstępem judachrystianizm, nastąpił do dziś trwający rozłam. Wyznawanie którejś z odmian tej religii stało się ważniejsze od więzi pochodzenia. Krwawe wyniszczające wojny są tego następstwem. Wśród południowych Słowian zjawiła się później jeszcze jedna semicka religia - islam. To dopełniło obrazu nieszczęścia, jakie Słowian dotknęło - z naszej własnej winy.
Odtąd pozostaje nasze aryosłowiańskie dziedzictwo genów w sprzeczności z semickim wyobrażeniem świata tkwiącym w doktrynie judachrystianizmu. Przez to zagraża nam rozszczepienie osobowości, zwłaszcza na poziomie psychiki narodu. Chwiejny i skłonny do samoszkodzenia sobie jest w znacznej mierze charakter Słowian. Tak postępują dekadenci nie zdolni początkowo do odróżnienia przyjaciela od wroga, potem podchodzą do przyjaciela jak do wroga a do wroga jak do druga, aby w końcu do popierania tego co szkodliwe.
W swoim działaniu kierują się oni najczęściej krótkotrwałym zyskiem, choćby dalsze następstwa przynosiły straty. Tego nie potrafią oni zresztą przeważnie przewidzieć. Dla doraźnej korzyści umocnienia książęcej władzy wyparli się rządzący wiary przodków. Wnet przekonali się "boży pomazańcy", że uprzednia zależność od woli narodu podczas obrad wiecu była nieznaczna w porównaniu z ta nową zawisłością od kościelnej hierarchii, od biskupów i papieży. Wielu władców zapłaciło najwyższą cenę za niepodporządkowanie się woli szamanów Jahwe.
Bolesław Śmiały (1040 - 1081), zwany również Szczodrym jest takim smutnym przykładem. Ostatni raz widziano Króla żywym w Osijaku nad Drawą. Zaś ukarany zdrajca, traditor w kościelnej kronice Galla Anonima, krakowski biskup Stanisław ze Szczepanowa (1030 - 1078) stał się dla katolików wzorem do naśladowania. Krakowski biskup Karol Wojtyła chciał po wybraniu go papieżem przyjąć imię Stanisław. Z powodu trudności wymówienia imienia niesłowianom wyperswadowano mu ten zamiar. Walka judachrystiańskiego kapłaństwa z królestwem o pierwszeństwo w państwie trwa od wielu, wielu wieków i będzie nadal trwać.
Ta wojna o panowanie nad państwem jest wynikiem dążenia do totalnej władzy nad narodami, nad każdym społeczeństwem. Obce duchowo kapłaństwo usiłuje praniem mózgu zaszczepić narodom wspakwartości, aby je całkowicie zniewolić lub co najmniej uczynić poddanymi na zawsze. Narody wyrosłe z aryowedyjskiej wspólnoty mają odziedziczone zupełnie inne odczuwanie rzeczywistości niż to, które im wtłacza judachrystianizm. Wrodzone jest im utożsamianie się z otaczającą je przyrodą i całym światem. Te narody odczuwają, że są częścią wszechcałości.
Semickie plemiona żyły na obrzeżach pustyń we wrogim im środowisku. Ono je ukształtowało. Obcą jest im cześć oddawana Matce Ziemi i życiodajnemu Słońcu. Przyrody nie rozumieją, walczą z nią i usiłują upokorzyć. To samo czyni judachrystianizm. Ten pogląd zakorzenił się niestety mocno w Polsce,
Jeden z najostrzejszych krytyków judaizmu w Polsce pisze z uznaniem o jego odnodze. "Religia chrześcijańska tworzyć chce z ludzkości jedną wielką rodzinę, przeciwstawiając się jedynie światu zwierzęcemu i naturze." A. Niemojewski, Etyka talmudu, Warszawa 1917, s. 6. Rozstrój psychiki jest w tym wypadku wyrazisty.
Antropologiczna więź Słowian przeciwstawia się sztucznej wspólnocie wyznawców Jehowy i Jezusa. W psychice pojedynczego człowieka i całych narodów powstaje przez to ostry rozdźwięk rozrywający osobowość. Dziedziczna więź Słowian broni nas instynktownie i przeciwstawia się obcym normom i zasadom szkodliwym narodowi. Ogromna ilość energii narodu spala się w ten sposób i marnuje.
Wybitny polski filozof B. Trentowski (1808 - 1869) nazywa judachrystianizm bez ogródek krwiożerczą wilczycą, którą polski lud długo nienawidził jako religię będącą morderczym sztyletem jego narodowości; Chowanna, 1842, t. II, s. 587. Panowanie tej religii wywodzi Trentowski ze zwycięstwa Azji nad Europą ubolewając nad tym faktem.
Tenże myśliciel odnosi się z pietyzmem do słowiańskiej wiary naszych przodków, do jej etycznego charakteru w rozprawie "Wstęp do wiary słowiańskiej lub etyki piastującej wszechświat", 1848. Jeszcze bardziej jednoznacznie i ostro przedstawia sprawę ujarzmienia ducha i jego wyzwolenia Zorian Dołęga-Chodakowski (1784 - 1825), tworca polskiej archeologii i etnografii, w pracy "O Sławiańszczyźnie przed chrześcijaństwem" z roku 1818 a przeznaczonej dla uniwersytetu w Wilnie. Czas przyszły wyjaśni tę prawdę, ż od wczesnego polania nas woda zaczęły się zmywać wszystkie cechy nas znamionujące, osłabiał w wielu naszych stronach duch niepodległy i kształcąc się na wzór obcy, staliśmy się na koniec sobie samym cudzymi, s. 2. Wniosek wyciąga Zorian taki, że Polska aby odrodzić się, musi wrócić do rodzimej słowiańskiej wiary.
Na początku XX wieku wypowiadają się otwarcie i krytycznie o stanie polskiego Ducha R. Dmowski (1864 - 1939) wybitny polityk i filozof polityki w Myślach nowoczesnego Polaka i S. Wyspiański (1869 -1907) dramaturg i wieszcz a też wielki malarz szczególnie w dramatach Legion i Wyzwolenie. Wyspiański wyraża tamże pogląd, że Polacy winni strzec czystości rasowej i mieć własne, silne państwo. Dmowski tworzył w 1908 roku razem z Czechem K. Kramařem (1860 -1937) neoslawizm a w 1919 współpodpisywał traktat pokojowy w Wersalu.
Do tych przemyśleń nawiązuje polski ruch narodowy Zadruga lat 1937 - 1949 będący w pewnym zakresie poprzednikiem obecnej Rodzimej Wiary. Twórczość Jana Stachniuka-Stoigniewa (1905 - 1963), założyciela ruchu, wybiega daleko poza myślowe schematy i burzy je, budzi z talmudycznego otępienia. Wielka Sławia jest jego marzeniem, które to w przyszłości będzie można urzeczywistnić. Warunkiem bezwzględnie koniecznym jest wedle ruchu Zadrugi uwolnienie się na wstępie od katolicyzmu, religii opierającej sie na judejskiej mitologii.
Powrót do pierwotnej zgodności genetycznego pochodzenia z wyznaniem, z rodzimą wiarą umożliwi zjednoczonym Słowianom niczym nie skrępowany wszechstronny rozwój i przyrost mocy.

 

 

Станислав Потжебовски је рођен 1937. године у Бресту у Пољској. Завршио је Официрску школу, дипломирао историју на Вроцлавском универзитету и филозофију на Универзитету Гутенберг. До сада је објавио: ''Zadruga – polski ruch narodowy'' и ''Ruch Ludendorfa''. Оснивач и вођа општине Rodzimej Wiary, члан Родоверног словенског Већа и представник у Светском конгресу етничких религија.
Живи у Вроцлаву, Пољска.

Povratak na stranu posvecenu Konferenciji